Alkohol niszczy plany i marzenia. Problemy w życiu nastolatków

6 października 2014

Gdyby dwa lata temu ktoś zapytał znajomych Moniki o zdanie na jej temat, każdy odpowiedziałby: „Normalna dziewczyna z normalnego domu”. Uczyła się całkiem dobrze, była poukładana, koleżeńska. Marzyła o tym, by dostać się do szkoły mistrzostwa sportowego, a potem – do akademii wychowania fizycznego. Kochała gimnastykę artystyczną. Dziś jednak Monikę większość kojarzy jako „tę dziewczynę, która pijana spadła z mostu”.

To było pod koniec roku szkolnego, w trzeciej klasie gimnazjum. Monika znała już wyniki egzaminu – pozwoliłyby jej bez problemu dostać się do wymarzonej szkoły. Oceny na koniec roku już dawno wystawiono. Monika, Aśka, Kuba i Michał stwierdzili więc, że zamiast na lekcje pójdą poopalać się nad rzekę. Kuba przyniósł piwa – ma starszego brata, pił już nie raz. W towarzystwie uchodził za przywódcę. Monika długo się wahała, ale w końcu dołączyła i chwyciła za puszkę, a potem za kolejną. Więcej sobie nie przypomina, ale badanie krwi wykaże później 1,6 promila alkoholu. Nastolatka nie pamięta, kto wymyślił, by przejść przez rzekę po zewnętrznej stronie mostu, za barierką. Doskonale pamięta za to wzrok matki w szpitalu. I łzy.

Jako pierwszy przez most przeszedł Kuba. Potem Aśka, a za nią Monika. Michał nie zdążył – to on zadzwonił po pogotowie. W połowie drogi Monika straciła równowagę i spadła kilka metrów w dół. Woda na szczęście nie była głęboka, pijani koledzy zdołali wyciągnąć nieprzytomną 15-latkę na brzeg. Poważnie uszkodziła sobie kręgosłup. Po wielomiesięcznej rehabilitacji chodzi normalnie, ale sportowcem nigdy nie będzie. Lekarze mówią wprost: najmniejszy uraz kręgosłupa oznaczałby dla niej wózek inwalidzki.

W rodzinnej miejscowości nastolatków wszyscy się zastanawiają, jak mogło do tego dojść. Kubę każdy podejrzewałby o takie zachowanie, ale Monikę? Albo tę grzeczną Asię? Uwierzyć nie mogli także rodzice. Byli pewni, że ich dzieci nigdy nie sięgnęłyby po alkohol.

– Zachowania ryzykowne nasilają się u nieletnich w pierwszej i trzeciej klasie gimnazjum. Badania pokazują jednoznacznie: w momencie wyjścia z podstawówki, a potem ukończenia gimnazjum młodym ludziom wydaje się, iż są dorośli – mówi dr Jerzy Rosiński, psycholog społeczny, i dodaje, że to wtedy nastolatki najczęściej sięgają po alkohol.

Tragedie po alkoholu

Alkohol kusi nie tylko tzw. trudną młodzież, ale i nastolatków z tzw. dobrych domów. W wielu przypadkach picie nieletnich ma dramatyczny finał. Najgłośniejszy i zarazem najtragiczniejszy przykład z tego roku to wypadek w Klamrach (woj. kujawsko-pomorskie). W kwietniu auto prowadzone przez 16-letniego Mateusza wypadło z drogi i uderzyło w drzewo. W środku renault scenic było dziewięcioro nastolatków, wszyscy pod wpływem alkoholu. Na miejscu zginęło siedem osób: Natalia (13 lat), Paulina (16 lat), Marek (17 lat), Patryk (16 lat), Bartosz (17 lat), Mikołaj (16 lat) i Hania (17 lat).

Z koeli w czerwcu pijany 17-latek założył się z kolegami, że przepłynie zalew w Chorzowie. Utonął.

Upijają się do nieprzytomności

Młodzi ludzie nie zawsze zdają sobie sprawę z tego, jak alkohol zadziała na ich organizm. Upijają się do nieprzytomności i nie wiedzą, co się z nimi dzieje. Tak było chociażby w przypadku 14-latka z Braniewa (woj. warmińsko-mazurskie), który kompletnie pijany leżał blisko jezdni. Zaczął się dławić, na szczęście w porę dotarła pomoc.

W styczniu karetkę wezwano do jednego z gimnazjów w woj. łódzkim. Uczennica ostatniej klasy upiła się tak, że nie była w stanie odpowiadać na pytania. Podobno w szkole tego dnia piła nie tylko ona. W Białej Podlaskiej na lekcje przyszła 13-letnia uczennica, z którą nie dało się nawiązać kontaktu. Była mocno pijana, ledwo trzymała się na nogach. Trafiła do szpitala.

Po alkoholu nie widzą ryzyka

Pijanym nastolatkom wydaje się często, że są nieśmiertelni. W czerwcu w Kętrzynie 17-latek wypadł z balkonu na drugim piętrze. Chciał… wyjść tamtędy do sklepu. Miał w organizmie 2 promile alkoholu. Kilka miesięcy wcześniej w Wodzisławiu Śląskim policjanci zatrzymali 16-latka podróżującego motorowerem. Chłopak był pod wpływem alkoholu i środków odurzających. W lipcu pijana 17-latka z okolic Limanowej wypadła z balkonu i złamała kręgosłup. Po koniec sierpnia w Jaroszowie (woj. dolnośląskie) 15-latek pod wpływem alkoholu wbiegł pod koła samochodu. Na szczęście nic poważnego mu się nie stało.

Bywają agresywni

W lipcu policjanci z Kętrzyna zostali wezwani do awanturującego się 17-latka, który uderzył siostrę i groził matce. Miał w organizmie 1,7 promila alkoholu. W sierpniu w Kaliszu 16-latek z 2 promilami alkoholu we krwi zachowywał się agresywnie przed jednym z bloków. Chciał zniszczyć drzwi, przewracał kosze na śmieci. Został powstrzymany przez policję.

Kontrola rodziców jest ważna

Eksperci nie pozostawiają złudzeń: gdyby rodzice znali swoje dzieci, wielu dramatów można by uniknąć. – Im mocniej kontrolująca rodzina, tym mniejsze prawdopodobieństwo zachowań ryzykownych wśród dzieci – mówi dr Jerzy Rosiński i tłumaczy, że chodzi o mądrą kontrolę: – Liczy się komunikacja. Jeżeli nastolatek idzie na imprezę, rodzic powinien wiedzieć, gdzie ta impreza się odbywa, kto na niej będzie. Rodzice powinni znać swoje córki i swoich synów oraz ustalić jasne zasady dotyczące picia. Na pewno nie da się wszystkiego przewidzieć, a część dzieci będzie łamała reguły, ale pozostawienie spraw samym sobie to najgorsze, co możemy zrobić – wyjaśnia psycholog.

Najnowszy przypadek to niechlubna rekordzistka: 12-latka, która pod koniec września trafiła do szpitala w Szczytnie. Miała we krwi 3,5 promila alkoholu.